Halko!
Jakże mi miło, że pokręcone internetowe ścieżki przywiodły Cię aż tutaj!
Jak głosi tytuł strony, oto przed Tobą całkiem śmieszny blog o twórczym życiu i poszukiwaniu pasji. Dokładnie tak – temat kreatywności, prowadzenia własnego biznesu i spełniania marzeń poruszam tutaj dość często, bo są to sprawy bardzo mi bliskie. Jednocześnie nie odmawiam sobie pisania innych tekstów, m.in. relacji z podróży, historii związanych z urządzaniem wnętrz (mam ich całkiem sporo i cały czas pracuję nad nowymi!) czy różnych życiowych rozkmin. Ten blog to mój kawałek internetu, który pomaga mi spożytkować nadmiar energii i pomysłów.
Zatem rozsiądź się wygodnie, przygotuj jakieś przekąski (jeśli masz taką ochotę) i zatop się w ciekawej i zawsze całkiem śmiesznej lekturze.
Hania
Twórcze życie czyli jakie?
No właśnie – co to znaczy żyć w sposób twórczy?
Na to pytanie staram się odpowiedzieć w każdym tekście z kategorii „Tajniki twórczego życia”. Jako dziewczyna o wielu zajawkach, temat kreatywności i samorealizacji traktuję bardzo osobiście i lubię wymieniać się swoimi doświadczeniami z innymi. Moje teksty mają inspirować i zachęcać do podążania drogą swoich zainteresowań i marzeń, bo wierzę, że każdy z nas zasługuje na to, aby je stopniowo realizować. Ale tak jak w innych dziedzinach życia, tak w przypadku pasji ważny jest zdrowy dystans i poczucie humoru – i o tym również staram się uświadamiać.
Popularne kategorie
Jeśli chcesz zgłębić któryś z tych tematów, wystarczy kliknąć.
#HankaInstagramerka
Instagram to moje małe, ananasowe królestwo, do którego podchodzę z dużym przymrużeniem oka. Tutaj spotkasz mnie najczęściej i obejrzysz migawki z przygód Hanki. Nie to, żebym się jakoś mocno tam uzewnętrzniała (chyba...?), ale lubię na bieżąco dzielić się z Czytelnikami moimi codziennymi obserwacjami i zabawnymi historiami, które dzieją się w trybie ``tu i teraz``.
-
hankananasRęka do góry, kto nie jest dzisiaj królem / królową życia! 🙋🏼♀️ ....
-
hankananasPowiem Wam, że nie ogarniam. Z jednej strony mam ostatnio taki tryb slow motion, że...
-
hankananasMelduję się z @elementtalks w sensie #ElementUrbanTalks w Krakowie 🙋🏼♀️...
-
hankananasDo listy rzeczy, które warto zrobić w listopadzie, aby jakoś odczarować ten miesiąc...
-
hankananasOstatnie tygodnie, w sumie od powrotu z Kopenhagi, przeciekają mi przez palce. Mam...
-
hankananasMój profil kręci się ostatnio wokół stołu 🙈 Ale tak jakoś wyszło, że albo...
-
hankananasTakie ładne rzeczy fotografowałam ostatnio z @ksztalt_rzeczy - szykujemy...
-
hankananasCzaicie, że ten bungalow usadowiony 50 m od oceanu, gdzieś na południowej półkuli...
Najnowsze wpisy
-
Photo Diary: powrót na łono natury, czyli nasze wakacje w Karyntii (+ garść praktycznych informacji)
Od kilku lat, ba, chyba odkąd zaczęliśmy nasze wspólne podróże, wraz z Lubym chętnie i dość często odwiedzamy różne europejskie miasta. Lubimy tzw. "city breaks", czyli krótkie wypady do dużych metropolii - spacerowanie ulicami gdzie nas nogi poniosą, zwiedzanie muzeów, czasem zakupy. Dodatkowo, odkąd zainteresowałam się na poważnie architekturą i wnętrzami, jak również odkąd uczyniłam z tych dziedzin mój zawód,
-
Lektura na >ciekawe< czasy: recenzja książki "Nadzieja w mroku" Rebecki Solnit i moje ulubione cytaty
Mój teść zwykł mawiać, że nam, młodym przyszło żyć w >ciekawych< czasach. Nie jest to jednoznacznie dobra wiadomość, nie jest też tak zupełnie zła, ale z pewnością jako pokolenie musimy się liczyć z wielką niepewnością i wieloma rozterkami, które są kompletnie obce starszym od nas. W nieodległej perspektywie czeka dużo wyborów i decyzji, z którymi nie musieli się mierzyć nawet
-
Open’er 2019: moja dziesiąta edycja i pierwsza prawdziwa recenzja
Tak jak się spodziewałam, Open'er 2019 przejdzie do historii w moim osobistym przypadku jako najbardziej muzyczny ze wszystkich dotychczasowych edycji. A skoro to już 10. festiwal w Kosakowie, na którym się pojawiłam, chyba czas był najwyższy, aby skorzystać z tych muzycznych wrażeń, o których tyle się mówi przy okazji tego wydarzenia, prawda? Pewnie dziwi Was to wyznanie w pierwszym zdaniu, ale
-
Photo diary: Weekend w Łodzi
W dzieciństwie sporo podróżowałam z rodzicami po Polsce, ale rzadko kiedy odwiedzaliśmy duże miasta, koncentrując się raczej na plenerowych wojażach. Łódź, tak jak i wiele innych dużych metropolii w naszym kraju, przez wiele lat była dla mnie niezbadanym obszarem. Aż przyszedł rok 2012 i Mama zabrała mnie i siostrę na zakupowy HAUL (hehe, oczywiście w 2012 roku nikt nie słyszał
-
10 myśli (p)o wyborach
Kolejne wybory, kolejna burza, kolejne licytacje: kto jest większym idiotą? Kto się sprzedał? Kto zdradził? I chociaż wszyscy mamy zbiorowe déjà vu i wielu znów czuje się jak w chorym Dniu świstaka, to jednak ja odnoszę wrażenie, że w moim bardzo osobistym przypadku coś się jednak zmieniło. Już sam fakt, że przysiadłam do napisania tego tekstu, jest znaczącą zmianą, więc pozwólcie, że w punktach rozpiszę
-
Druga psia miłość
Gdy dwa miesiące temu pożegnaliśmy Bebka, moją pierwszą reakcją na stratę ukochanego psa był płacz, a drugą - silna potrzeba bliskości z jakimś czworonogiem. Cały wieczór przepłakałam w domu, wyobrażając sobie, że wtulam się w białe, zawsze ciepłe futro Bebka, tak jak robiłam to zawsze w chwilach wielkiego smutku. Miałam wrażenie, że tylko fizyczny kontakt ze zwierzęciem - głaskanie go,
-
Forma NA lata, a nie DO lata. Jak polubić regularną aktywność fizyczną?
Gdybym miała określić, co uważam za swoje największe osiągnięcie w obszarze kobiecości, jako pierwszą i najistotniejszą rzecz podałabym zaakceptowanie swojego wyglądu, a zwłaszcza figury. Popełniłam zresztą na ten temat osobny, bardzo ważny dla mnie tekst, do którego przeczytania bardzo Was zachęcam. Ale zaraz na drugim miejscu podałabym coś jeszcze - to, że po wielu latach w końcu polubiłam aktywność fizyczną, a
-
Śpiew przez łzy [PLAYLISTA]
Na radzenie sobie ze smutkiem każdy ma chyba swój własny, bardzo osobisty sposób. Ale tak naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia, co robimy, najważniejsze, to aby mieć swoje własne zaklęcie, magiczną sztuczkę na walkę z przygnębieniem, na pogodzenie się ze stratą. Ja na przykład swoje rozterki wyśpiewuję.
-
Mój pies Bebek
W sytuacjach totalnego smutku, gdy potrzebuję chwili na płacz, a potem uporządkowanie myśli i dojście do siebie, zawsze robiłam dwie rzeczy - przytulałam się mocno do Bebka albo pisałam. Dzisiaj Bebek odszedł, więc nie pozostaje mi nic innego jak o nim napisać. Nigdy nie czułam się w taki sposób, mimo że przyszło mi już w życiu żegnać się z paroma bliskimi członkami
-
O bieganiu i pierdołach, czyli historia mojego nowego portfolio
Lubię sprawnie przemieszczać się od linii startu do linii mety. Jestem typem osoby w gorącej wodzie kąpanej, a każda jednostka cierpliwości, jaką muszę zużyć przy realizacji codziennych zadań w pracy, wiąże się w moim przypadku z ogromnym wysiłkiem psychicznym. Tym bardziej dziwi mnie zatem fakt, jak często pozwalam jakimś zupełnie nieistotnym błahostkom odebrać mi przyjemność płynącą z kończenia biegu.
#HankaUrządza
Blogerka wnętrzarska ze mnie (raczej) żadna, ale nie przeszkadza mi to w tworzeniu tekstów dotyczących urządzania wnętrz, najczęściej - moich własnych. Poniżej najnowsze historie związane z naszym mieszkaniem i wnętrzarską zajawką.
Pozostałe, równie ciekawe tematy
Jesteś już na samym dole strony i nadal Ci mało? Mówiłam, że moimi tekstami nieprędko się znudzisz, w końcu tyle tu różnych tematów i rozkmin! Ciąg dalszy poniżej, a jeśli i to nie zaspokoi Twojego głodu literek do czytania, zawsze możesz zajrzeć do archiwum.
-
Photo Diary: powrót na łono natury, czyli nasze wakacje w Karyntii (+ garść praktycznych informacji)
Od kilku lat, ba, chyba odkąd zaczęliśmy nasze wspólne podróże, wraz z Lubym chętnie i dość często odwiedzamy różne europejskie miasta. Lubimy tzw. "city breaks", czyli krótkie wypady do dużych metropolii - spacerowanie ulicami gdzie nas nogi poniosą, zwiedzanie muzeów, czasem zakupy. Dodatkowo, odkąd zainteresowałam
-
Photo diary: Weekend w Łodzi
W dzieciństwie sporo podróżowałam z rodzicami po Polsce, ale rzadko kiedy odwiedzaliśmy duże miasta, koncentrując się raczej na plenerowych wojażach. Łódź, tak jak i wiele innych dużych metropolii w naszym kraju, przez wiele lat była dla mnie niezbadanym obszarem. Aż przyszedł rok 2012 i Mama